Kremowe serniczki kajmakowo-kawowe

35.7

Witajcie! Obiecałam i są. Chyba jedna z najlepszych rzeczy, jakie kiedykolwiek zrobiłam. Zabawne, bo tak naprawdę… nie przepadam za kawą. Z różnych powodów niekoniecznie zależnych ode mnie (tak to jest jak się leje pół kubka mleka i potem pół dnia zarzeka, że to ostatnia kawa w życiu), ale fakt faktem, że częściej niż raz na 2-3 miesiące nie pijam i jakoś z tego powodu nie cierpię. Za to słodycze kawowe – o tak, poproszę! :)

Serniczki upiekłam w słoikach. Ni to na próbę, ni to dla efektu, ale też na przyszłość na okoliczność nieśmiertelnego „tylko proszę, ukrój mi najmniejszy kawałek”, które w przypadku takiego podania deseru nie ma racji bytu. Ha, mam Was, pilnujące linii niejadki! Wujek Google zapytany o to czy to dobry pomysł nie znalazł mi dramatycznych opisów zdrapywania resztek ciasta z kawałkami szkła ze ścian piekarnika, ale i tak miałam lekkie obawy czy na pewno nie będzie katastrofy i nie pozbędę się kolekcji ulubionych WECKów. Udało się! Proszę, jeśli nie jesteście pewni czy słoiki którymi dysponujecie wytrzymają coś więcej niż wyparzanie, „nie róbcie tego w domu”. Lepiej wtedy zdać się na ramekiny.

Resztę twarogu zużyłam do sernika pieczonego w małej tortownicy, zmieniłam tylko odpowiednio proporcje i zużyłam kilka korzennych ciasteczek na spód. Wyszedł równie smaczny, biję się tylko teraz w pierś, bo nie zapisałam czasu pieczenia – był dużo dłuższy. Gdybyście zdecydowali się na ten wariant, sposób oceny gotowości ciasta się nie zmienia – środek ma się delikatnie trząść przy suwaniu tortownicą. Taki 16-centymetrowy torcik naprawdę pięknie się prezentuje oblany z wierzchu polewą kakaową spływającą swobodnie słodkimi strużkami po bokach… mniam! Żałuję, że piekłam go w nocy i od razu rozkroiłam w ramach domowego rozdawnictwa. Może jeszcze kiedyś załapie się na zdjęcie :)

35.1

Cztery porcje w słoiczkach 290ml:

✔ 400g twarogu sernikowego z kubełka
✔ 130g kajmaku
✔ 80g cukru trzcinowego
✔ 3 jajka
✔ ziarenka z jednej laski wanilii
✔ 8g kawy mielonej
✔ 15g mąki ziemniaczanej

Wszystkie składniki sernika powinny najpierw osiągnąć temperaturę pokojową. Piekarnik rozgrzewamy do 170°C, zagotowujemy czajnik wrzątku. Laskę wanilii rozcinamy wzdłuż, usuwamy z niej ziarenka przeciągając płasko nożem po skórce. Skórki można zachować i włożyć do puszki z drobnym cukrem, ja ostatnio dorzucam takie resztki do dojrzewającego ekstraktu waniliowego, albo po prostu… wkładam je do szafy.

35.3

Ser miksujemy z masą kajmakową i cukrem trzcinowym. Dodajemy kawę i ziarenka wanilii, mieszamy. Wbijamy do masy po jednym jajku, po dodaniu każdego dokładnie miksując. Na koniec wsypujemy mąkę, krótko mieszamy tylko do połączenia składników.

Cztery żaroodporne słoiczki lub szerokie ramekiny ustawiamy w głębokiej blaszce, przelewamy do nich masę i nakrywamy arkuszem folii aluminiowej. Wstawiamy blachę do piekarnika i napełniamy ją wrzątkiem. Serniczki pieczemy przez 50-60 minut, zależnie od wielkości i głębokości naczynek. Gotowy sernik po wstrząśnięciu słoiczkiem powinien mieć lekko galaretowaty środek. Studzimy w uchylonym piekarniku.

35.235.4

Śmietanka i polewa kakaowa:

✔ 300ml śmietanki kremówki 36%
✔ 18g cukru pudru

✔ 15g masła
✔ 13g cukru trzcinowego
✔ 6g kakao
✔ 20ml śmietanki kremówki 36%

Śmietankę ubijamy na średnich obrotach miksera. Można ją wcześniej wstawić na 15 minut do zamrażalnika, by dobrze się schłodziła. Gdy zacznie się pienić, zwiększamy moc do maksimum. Na koniec dodajemy cukier puder, krótko miksujemy. Przekładamy do rękawa cukierniczego, ozdabiamy tylką zakończoną dużą gwiazdą.

W małym rondelku roztapiamy masło, dodajemy resztę składników i mieszamy do rozpuszczenia. Ciągle mieszając gotujemy przez chwilę, by sos zgęstniał. Serniczki podajemy z jeszcze ciepłą polewą.

35.535.6

Smacznego!

35.8


Komentarzy: 20

    • Aga pisze:

      Ależ ja Ci takie zrobię, byle się obyło bez rękoczynów! ;)

      Zerknęłam na bloga i padłam – w życiu bym nie ogarnęła imprezy tematycznej, jestem leń jak 150 ;) Pseudonim artystyczny bardzo mi przypadł do gustu ;)

    • Aga pisze:

      U mnie też króluje zielona :) A pod choinkę dostałam taki zapas, że mimo że w biurze popijam herbatę prawie bez przerwy, wystarczy mi jeszcze na jakieś 2 miesiące ;)

Dodaj komentarz