Portugalia to dla mnie słońce, ocean, obłędne owoce morza i suszony dorsz Bacalhau. W Portugali jest jeszcze cos co zwraca na siebie moja uwagę – to kurczak piri piri. Przepis w prawdzie wywodzi się z Afryki, jednak udoskonalili go Portugalczycy i to oni przywieźli go do Europy. Moja dzisiejsza wersja została zmodyfikowana względem oryginału, natomiast przetestowałem ją już kilka razy na znajomych – rezultat za każdym razem przewyższał moje oczekiwania.
Do przygotowania kurczaka piri piri potrzebuję:
1 kurczaka o wadze 1,5 kg
1 kilogram ziemniaków
3-4 marchewki
do przygotowania marynaty potrzebuję:
1 łyżka ziaren kolendry
3 papryczki chili piri piri
2 ząbki czosnku
1 łyżka słodkiej czerwonej wędzonej papryki
2 łyżki słodkiej czerwonej papryki
½ łyżki świeżo zmielonego czarnego pieprzu
1 łyżka soli
1 łyżka czerwonego octu winnego
2 łyżki oleju rzepakowego
Kurczaka kładę na desce piersiami do dołu, nożycami do drobiu wykonuję cięcie wzdłuż kręgosłupa, następnie z drugiej strony wykonuję takie samo cięcie, odcinając tym cały kręgosłup. Rozkładam kurczaka na płasko. Po środku między piersiami znajduję się kość (wishbone) przypominająca procę, jeśli czujecie się na siłach możecie ją wyciąć, lub przełamać dociskając kurczaka do deski. Dzięki temu kurczak rozłożył się na płasko podczas pieczenia. Tak przygotowanego kurczaka przepłukuję wodą i osuszam papierem.
Wszystkie składniki marynaty przekładam do Thermomix® i blenduję na gładką masę. Ostrość dania zależna jest od Waszych upodobań i możecie ją dowolnie modyfikować. Dla mnie 3 papryczki piri piri wydają się być optymalne. W kwestii piri piri … papryczki te pochodzą z Afryki i nazywane są African Birds Eye Chili. W Polsce z racji na sporą ilość sklepów azjatyckich, większość papryczek chili Birds Eye pochodzi z Azji. Różnice między odmianami nie będą miały większego znaczenia przy tym przepisie. Należy pamiętać, iż bardzo ważnym składnikiem jest wędzona papryka, którą obecnie można kupić nawet w supermarketach. To właśnie ona dodaje przyjemnego aromatu dymu, który sprawia, że kurczak jest tak smakowity. Dodając wędzoną papryczkę upewnijcie się, że jest łagodna. Ostra wersja to wędzone chili, którego łyżka mogłaby spowodować niemałe zamieszanie podczas kolacji, – zdecydowanie nie polecam.
Kurczaka nacieram dokładnie całą marynatą, przekładam do pojemnika, przykrywam i wkładam do lodówki na całą noc. Wyciągam z lodówki na godzinę przed planowanym pieczeniem.
Piekarnik nagrzewam do 220 stopni. W międzyczasie myje dokładnie ziemniaki i kroję je w centymetrowe plastry. Marchewki skrobię. Blaszkę wykładam papierem do pieczenia, po czym kładę na nim ziemniaki i marchewki. Kurczaka wyciągam z marynaty i układam go płasko na ziemniakach piersiami do dołu. Wstawiam blaszkę do piekarnika na 20 minut. Po tym czasie zmniejszam temperaturę do 200 stopni, kurczaka odwracam na drugą stronę. Piekę przez 40 minut, podlewając od czasu do czasu powstałym w pieczeniu sosem. Kurczak w zasadzie jest już gotowy. Ja przypiekam jeszcze skórkę, ustawiając piekarnik na funkcję grilla na kilka minut.
Kurczaka wyciągam z piekarnika, odstawiam na deskę na 5 minut by mięso odpoczęło przed krojeniem. Ziemniaki oraz marchewki przekładam na talerz. Kurczaka dzielę na porcje i podaję. Smacznego!